piątek, 7 stycznia 2011

Sylwester spędziliśmy w Wenecji. Niesamowicie wąskie uliczki, mnóstwo kanałów, co rusz mosty - mniejsze czy większe, spęd turystów, a na wodzie gondole, ale też pośledniejsze łodzie, czy vaporetto.


 Wejście do klatki schodowej i wewnętrznego podwórka. Na zdjęciu tego pewnie nie widać, ale w środku na podwórzu widać było ślady wody, a na ścianach zacieki. Temperatura w Wenecji była idealna do schładzania trunków (patrz: parapet)

 Zegar z 24 godzinami. Polecam doczytanie jak pokazywał czas;)

 Lew - symbol miasta (niegdyś Republiki Weneckiej) jak i św. Marka, który z kolei jest jej patronem.
 Wieża widokowa. Wjazd windą, uff...
 Widoki z wieży.


 Bazylika św. Marka.
 Plac św. Marka - tu była impreza sylwestrowa.

 Jakby nie było widać - to gondola ;D
 Ambulans :D
 Jak wiadomo w wenecji szczególnie podczas karnawału ubiera się maski - poniżej kolega z goglami i czołówką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz