Sylwester spędziliśmy w Wenecji. Niesamowicie wąskie uliczki, mnóstwo kanałów, co rusz mosty - mniejsze czy większe, spęd turystów, a na wodzie gondole, ale też pośledniejsze łodzie, czy vaporetto.
Wejście do klatki schodowej i wewnętrznego podwórka. Na zdjęciu tego pewnie nie widać, ale w środku na podwórzu widać było ślady wody, a na ścianach zacieki. Temperatura w Wenecji była idealna do schładzania trunków (patrz: parapet)
Zegar z 24 godzinami. Polecam doczytanie jak pokazywał czas;)
Lew - symbol miasta (niegdyś Republiki Weneckiej) jak i św. Marka, który z kolei jest jej patronem.
Wieża widokowa. Wjazd windą, uff...
Widoki z wieży.
Bazylika św. Marka.
Plac św. Marka - tu była impreza sylwestrowa.
Jakby nie było widać - to gondola ;D
Ambulans :D
Jak wiadomo w wenecji szczególnie podczas karnawału ubiera się maski - poniżej kolega z goglami i czołówką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz