czwartek, 21 października 2010

Rennon/Ritten

Rennon/Ritten jest nazwą dla kilku miast położonych na tymże płaskowyżu. Góry które widać na poniższym zdjęciu widać lepiej z tego płaskowyżu.
 Aby się tam dostać można iść na piechotę ok 2h, lub wsiąść do kolejki linowej i po 12min być na miejscu. Kolejka startuje z wysokości Bolzano (ok 200m), by już po 5 min być na wysokości ok 1100m, by potem przejść w ruch bardziej poziomy i po 7 min jesteśmy w Soprabolzano/Oberbozen.




 O tu właśnie tracimy Bolzano/Bozen z widoku i wjeżdżamy na płaskowyż.
Kolejka oferuje niesamowite widoki, np pod spodem masyw skalny z charakterystycznym szczytem Marmoladą (poznajcie się, bo będzie się przewijać wielokrotnie poniżej ;)). W prawym rogu kościół św. Jakuba.
 Tak wygląda ta kolejka linowa,którą jechaliśmy.
 Na płaskowyżu istnieje torowisko, po której porusza się wagon (tak, jeden, w jedną stronę naraz, bo nie ma równoległych torów;)). Łączy on kilka większych miasteczek tutaj, rusza bodajże co pół godziny i trasa zajmuje mu niecałe 20 minut (piechotą z Oberbozen - gdzie kolejka linowa dojeżdża do Klobstein jest niecała godzina).
 Widok na kolejkę linową ;)
 Już pisałem wcześniej, przy Colle, że ludzie tu na wysokościach nie marnują dobrej pogody i tak po prawej widać basen, była też trampolina (brak zdjęć bo płot wysoki:P). No i oczywiście widok na Marmoladę ;D
 Ramię w ramię z Marmoladą!
Erdpyramids (http://www.ritten.com/erdpyramdis.htm), hoodoo (http://en.wikipedia.org/wiki/Hoodoo_(geology)), lub - moja ulubiona nazwa - bajeczne kominy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Bajeczne_kominy) :D Formacje skalne powstałe na skutek osuwania się ziemi w dość specyficzny sposób :



 Poniżej ule.
 Kościół św Jakuba, ten co było go widać z kolejki.
 Na bocznej ścianie kościoła jest zegar słoneczny, o dziwo dość precyzyjny - w momencie zrobienia zdjęcia była godzina 14:12.
 Kury ;) Dużo, a rabanu narobiły! Zdaje się że głobne były.

 Okolice Wolfsgruben. Jezioro wzdłuż którego był albo jakiś hotel, albo teren prywatny ;) Woda czysta, więc niemieccy emeryci zadowoleni :P No i oczywiście piękny widok na Marmoladę (niestety pod słońce, więc tym razem daruję wam zdjęcia).
Miejsce tak piękne, że nawet Sigmund Freud je docenił rozkminiając tam co nam może dolegać :P Markerem dopisane jest Passeggiata Sigmund Freud Gioia (Gioia to radość).
 Marmolada!
 Więcej Marmolady!

 A tu już inne pasmo górskie, jakieś tam dolomity, niestety nie Marmolada.
 Przykład awangardy na 1200m - cały dom wyróżniał się tym, że nie był zwykłym domkiem, chatką górską, ale prostopadłościennym klocem (mimo to zrobionym z wyczuciem), z wyróżniającym się garażem ;)

Trasa zajęła nam ponad 5h, a zwiedziliśmy może 1/3 terenu tu. Zimą ponoć jest tu jeszcze śliczniej ;) I są trasy narciarskie ;)).

3 komentarze:

Becia pisze...

Krzyśku mówiłam Ci już, że prawa strona to ta druga;p

Bolzano/Bozen pisze...

Ojtam ;)

Becia pisze...

A gdzie opis wrażeń po przejażdżce kolejką? Hmm? Czy może sama mam coś napisać?;p

Prześlij komentarz